wystaw dług
Szukaj oferty Zaawansowane
Tulipomania: więcej niż bańka spekulacyjna Tulipomania: więcej niż bańka spekulacyjna

Tulipomania: więcej niż bańka spekulacyjna

kwiecień 2024

Ekskluzywne tulipany jako symbol statusu

W XVII wieku Holandia przeżywała okres niezwykłego bogactwa, a tulipany, ze względu na swoją rzadkość i unikalne wzory, stały się symbolem statusu społecznego. Ceny niektórych odmian rosły, ponieważ były traktowane jako luksusowe dobra kolekcjonerskie.To zainteresowanie przekształciło się w specyficzny rynek, który przyciągał głównie zamożnych i dobrze połączonych ludzi z branży. Ale jak do tego doszło musimy zrozumieć co nastąpiło na początku.

Zrozumienie bańki spekulacyjnej

Ceny tulipanów faktycznie osiągnęły zawrotne sumy: 1 cebulka tulipana kosztowała tyle co kamienica w Amsterdamie! Jak do tego doszło? Tulipany sprowadzano z terenów dzisiejszej Azji Środkowej. W XVI wieku Ambasador Monarchii Habsburskiej Imperium Osmańskim Olgierd de Busbeq sprowadził cebulki tulipana na teren Europy. Następnie za sprawą botanika Carlosa Cluciousa znalazły się one na terenie Holandii, która na przełomie XVI i XVII wieku przeżywała okres najwyższego rozwoju. Była to wówczas największa potęga handlowa na świecie.

Giełda Tulipanowa, certyfikaty i handel

W Holandii wykształciła się nowa klasa kupiecka, a tulipany szybko stały się symbolem bogactwa i luksusu. Początkowo, dostęp do cebulek tulipanów był ograniczony, ponieważ uprawiano je w bardzo małych ilościach. Rosnące zapotrzebowanie na te luksusowe towary szybko przyciągnęło uwagę spekulantów, którzy dostrzegli możliwość szybkiego wzbogacenia. To zapoczątkowało handel cebulkami w tawernach, co stało się wówczas formą giełdy tulipanowej.

Z czasem, z uwagi na ograniczoną dostępność cebulek, zaczęto wystawiać na nie certyfikaty, które były obietnicą dostawy – coś w rodzaju dzisiejszych kontraktów terminowych. Handel tymi certyfikatami wywoływał wzrost cen, a ludzie zaczęli kupować cebulki po coraz wyższych cenach, aby zaraz je sprzedać z lepszym zyskiem. Dynamika handlu certyfikatami była tak duża, że nikt nie czekał na moment posiadania cebulki fizycznie.

Tulipan Semper Augustus 

Najbardziej pożądaną odmianą był tulipan Semper Augustus, charakteryzujący się pstrością (paskami), wywołaną przez wirus. Te tulipany osiągały najwyższe ceny. W roku 1637 cebulka Semper Augustus osiągnęła wartość 6,000 guldenów, co w tamtych czasach równało się wartości dobrej kamienicy w centrum Amsterdamu. To zdarzenie zapoczątkowało załamanie rynku tulipanowego w Holandii. W tym czasie na jednej z organizowanych giełd tulipanowych w Haarlemie kupujący odmówili stawienia się na aukcji sprzedaży cebulek tulipanów, co prawdopodobnie związane było z panującą epidemią dżumy ograniczającą kontakty międzyludzkie. Wieści o wydarzeniach z Haarlemu szybko dotarły do Rotterdamu, Lejdy, Amsterdamu i Utrechtu, prowadząc do ogólnego załamania sprzedaży tulipanów. W ciągu kilku dni ceny cebulek spadły o 99%. Sytuacja ta doprowadziła do fali bankructw.

Słynne bankructwa po tulipomanowym krachu

Tysiące Holendrów, którzy często inwestowali w tulipany majątek całego swojego życia, poniosło straty. Jednym z poszkodowanych był holenderski malarz Jan van Goyen, który porzucił malarstwo na rzecz handlu cebulkami tulipanów. Na szczęście po krachu powrócił do malowania i stworzył wiele dzieł sztuki, które są podziwiane do dziś.

Bankructwo kupca z Haarlemu: Jeden z najbardziej znaczących przypadków bankructwa miał miejsce w Haarlemie, gdzie pewien zamożny kupiec zainwestował znaczną część swojego majątku w cebulki tulipanów, przekonany, że ich cena będzie nadal rosnąć. Gdy bańka pękła, wartość cebulek drastycznie spadła, a kupiec znalazł się w sytuacji, gdzie wartość jego inwestycji stanowiła tylko ułamek wcześniej zainwestowanej sumy. Nie mogąc spłacić swoich długów, ogłosił upadłość. 

Bankructwo burmistrza Alkmaar: Innym przykładem jest historia burmistrza Alkmaar, który zdecydował się inwestować znaczne środki publiczne w tulipany, aby zwiększyć swoje bogactwo i prestiż społeczny. Kiedy ceny tulipanów spadły, burmistrz nie tylko stracił swoją osobistą inwestycję, ale również doprowadził do finansowych problemów miasta, co skutkowało jego bankructwem i utratą stanowiska.

Satyra była głównym źródłem obrazu tulipomanii, który znamy dzisiaj. Profesor Anne Goldgar wyjaśnia, że wiele współczesnych mitów o tej spekulacyjnej bańce wywodzi się z publikacji Charlesa Mackaya z 1841 roku. Mackay swoje informacje czerpał przede wszystkim z satyrycznych piosenek i wierszy, które zyskały popularność w Europie w drugiej połowie XVII wieku, kiedy to ceny cebulek tulipanów gwałtownie wzrosły, a potem równie szybko spadły. Rozczarowani spekulanci stali się obiektem drwin i krytyki, co Goldgar podkreśla, analizując ich postacie. Interesującym elementem jest obraz Jana Breughela Młodszego „Tulipomania”. Na prawym dolnym rogu płótna jedna z małp oddaje mocz na tulipany, które po pęknięciu bańki straciły na wartości. Ta scenka obrazuje rozczarowanie inwestorów, którzy stracili nadzieję na duże zyski.

Jednakże, jak zauważa Goldgar, w XVII-wiecznej Holandii faktycznie rozczarowanych inwestorów było znacznie mniej niż mogłoby się wydawać. To przypomnienie, że wartość sztuki może być nieoceniona, ale równie ważne jest zrozumienie i poznanie rzetelnych faktów historycznych. Satyryczne piosenki i wiersze z tamtych czasów, choć przesadzone, odzwierciedlają społeczne postrzeganie tego zjawiska. Tak naprawdę wbrew powszechnym opiniom pęknięcie bańki w 1637 roku nie doprowadziło do upadłości ani ekonomicznego kryzysu Holandii, jak sugerowano wcześniej. Większość uczestników tego rynku była na tyle zamożna, że mogła przeżyć te straty bez większego uszczerbku na swoim majątku. Bo co nas nie zabije - to wzmocni! 

Wasz redaktor: Janusz Rajewski
dlugi.info