wystaw dług
Szukaj oferty Zaawansowane
Jak doszło do krachu na giełdzie Wall Street (1929)? Jak doszło do krachu na giełdzie Wall Street (1929)?

Jak doszło do krachu na giełdzie Wall Street (1929)?

maj 2024

Czarny czwartek 1929 roku to symboliczne wydarzenie, które zapoczątkowało największy kryzys gospodarczy w historii Stanów Zjednoczonych. Dziś przyjrzymy się ekonomicznym i społecznym aspektom tej katastrofy, poznamy jej wpływ na globalne rynki oraz bezpośrednie skutki. Przeanalizujemy przyczyny gwałtownego załamania na Wall Street, mechanizmy, które pogłębiły kryzys, a także zmiany, jakie zostały wprowadzone, by zapobiec podobnym katastrofom w przyszłości.

Zarys sytuacji gospodarczej przed katastrofą

Po zakończeniu I wojny światowej Stany Zjednoczone zaczęły gwałtownie się rozwijać, stając się jedną z głównych potęg ekonomicznych na świecie. Silny sektor przemysłowy, szczególnie w motoryzacji, stymulował wzrost gospodarczy. Niestety, zbliżający się kryzys był już odczuwalny.

Nadprodukcja towarów doprowadziła do spadku popytu, co z kolei spowodowało wzrost kosztów magazynowania i zmniejszenie zatrudnienia. W 1928 roku rynek budowlany w USA wszedł w fazę recesji, dodatkowo pogarszając sytuację gospodarczą. Inwestorzy masowo przenosili swoje aktywa na giełdę, szukając szybkiego zysku, ignorując niepokojące sygnały płynące z realnej gospodarki.

Rok 1929 zaczął się pomyślnie. Tygodnik „Time” przewidywał, że Chrysler umożliwi każdemu Amerykaninowi posiadanie luksusowego auta. Narodowe Stowarzyszenie Krawców określiło standard dla przeciętnego mężczyzny: 20 garniturów, 12 kapeluszy i 8 zestawów bielizny. Na uroczystości upamiętniającej stulecie wynalezienia żarówki prezydent Herbert Hoover zapewniał, że Amerykański styl życia pozostaje niezagrożony. Cały kraj, z wyjątkiem rolników, cieszył się dostatkiem lub przynajmniej marzył o dobrobycie.

Jednak kluczowe były słowa prezesa General Motors, Johna Raskoba, który stwierdził: „Każdy może być bogaty... bo bogactwo jest w zasięgu każdego: wystarczy zainwestować co miesiąc kilkanaście dolarów na giełdzie, a dzięki gromadzeniu dywidend, można osiągnąć 48 tysięcy dolarów w ciągu 20 lat, co daje miesięczny dochód blisko 400 dolarów”. Autorytet General Motors potwierdzał przekonanie z krążących plotek – zwyczajni ludzie zdobywali fortuny na giełdzie. Była ona uważana za cud, największy wynalazek Ameryki od czasów Edisona. Co innego można było robić w obliczu prohibicji, gdy gry hazardowe również były zakazane? Giełda stała się powszechnym zajęciem, dostępna zarówno bogatym, jak i robotnikom. Aby kupić akcje, wystarczyło wpłacić zaledwie 10% ich ceny. Maklerzy sami otwierali rachunki i udzielali nisko oprocentowanych pożyczek, pozostawiając kupione na kredyt akcje jako zabezpieczenie. Kursy podwajały się lub potrajały, a przy sprzedaży można było otrzymać dziesięciokrotność lub dwudziestokrotność początkowej inwestycji. Dlaczego sprzedawać, skoro ceny tylko rosną?

Amerykanie, inwestując symboliczne kwoty, poczuli się jak wielcy finansowi gracze. W 1920 roku kredyty w USA wynosiły miliard dolarów, w 1927 roku osiągnęły trzy i pół miliarda, a do października 1929 roku zadłużenie sięgnęło ponad 6 miliardów. Ile z tego przeznaczono na zakup akcji, pozostaje niejasne, ale było to znacząco dużo. Mechanizm był prosty: im więcej kupowano akcji, tym bardziej rosła ich cena, a zyski stawały się namacalne. Gdyby tylko tempo transakcji utrzymywało się bez spadków, ten system mógłby działać wiecznie.

Pierwsze oznaki krachu

W połowie 1929 roku wiele cen akcji osiągnęło rekordowe poziomy, a inwestorzy korzystali z tzw. handlu na marży, pożyczając pieniądze od brokerów, aby kupować więcej papierów wartościowych. Gdy jednak Dow Jones Industrial Average (DJIA) zanotował pierwsze spadki 23 października, rynek zaczął odczuwać narastające napięcie.

Katastrofa czarnego czwartku

24 października 1929 roku, nazwanego czarnym czwartkiem, giełda otworzyła się 11% poniżej zamknięcia z poprzedniego dnia. Inwestorzy wpadli w panikę, gdy gwałtowna wyprzedaż doprowadziła do obrotu 12,9 miliona akcji - trzykrotnie więcej niż normalnie. Wszyscy zaczęli wyprzedawać swoje akcje. Banki próbowały zahamować panikę, kupując akcje, ale nie były w stanie powstrzymać masowej wyprzedaży. Ludzie którzy nie mogli już skorzystać z transzakcji sprzedaży przez Dalekopis - ciągnęłi pod budynek giełdy aby sprawy załatwiać osobiście. Pod giełdą zgromadził się tłum.

Kolejne dni pogłębiają kryzys 

Mimo chwilowego uspokojenia sytuacji w piątek, następny tydzień przyniósł jeszcze większe spadki. W czarny poniedziałek, 28 października, DJIA zanotował spadek o 12,82%, a dzień później, w czarny wtorek, o kolejne 11,73%. Akcje w ciągu dwóch dni straciły 25% wartości. Inwestorzy, którzy kupowali na kredyt, byli zmuszeni sprzedać swoje papiery, by spłacić długi. W rezultacie wielu z nich bankrutowało.

Efekty dominujące na światowej scenie

Krach na Wall Street doprowadził do bankructwa licznych firm, masowego bezrobocia i spowolnienia w produkcji. Wpłynęło to na cały świat, gdyż amerykańscy inwestorzy zaczęli wycofywać swoje aktywa z Europy i innych rynków zagranicznych. Kryzys spowodował upadek rządów i wzrost skrajnych ruchów politycznych w wielu krajach, otwierając drogę do totalitaryzmów, a ostatecznie do II wojny światowej.

Działania zaradcze i regulacje

Nowy prezydent Roosevelt podjął pierwszą decyzję w ciągu 48 godzin po objęciu urzędu, zarządzając zamknięcie wszystkich banków na okres 8 dni. W tym czasie stworzono i wprowadzono tymczasowe prawo bankowe, które stało się fundamentem późniejszej Ustawy o Bankach. Niesamowite jest to, że Roosevelt potrzebował zaledwie 48 godzin na realizację tak kluczowego planu! Być może właśnie dlatego został jedynym prezydentem w historii, który sprawował ten urząd przez cztery kadencje.

Kongres USA wprowadził nowe regulacje, takie jak ustawa Glass-Steagall, by oddzielić bankowość inwestycyjną od komercyjnej i zapobiec ponownym nadużyciom. Komisja Pecora przeprowadziła śledztwo w sprawie przyczyn krachu, a giełdy na całym świecie wprowadziły nowe mechanizmy bezpieczeństwa, by zapobiec panice.

Redaktor Janusz
dlugi.info